Monthly:marzec 2017
Wiosna, ach to Ty!
Cebulice w Parku Klepacza
Wreszcie możemy się cieszyć coraz większą ilością zieleni, dłuższymi dniami i pierwszymi kwiatami. Jest takie miejsce w Łodzi, gdzie wraz z pierwszymi wiosennymi kwiatami, schodzą się mieszkańcy podziwiając niebieskie dywany uroczych cebulic syberyjskich
Niewielki Park im ks. bp Michała Klepacza, otaczający rektorat Politechniki Łódzkiej, stanowi fragment i echo przeszłości miasta Łodzi. Od 2019 roku stanowi wyłączną własność Politechniki Łódzkiej, w przeszłości należał do rodziny Richterów, do których należały willa – obecny rektorat PŁ, oraz drugi budynek będący administracją rektoratu.
Stanowisko niebieskich cebulic, jest jedynym takim dużym w miejskim parku, w skali kraju. Nie jest znana dokładna data zasadzenia kwiatów, ale przyjmuje się że rosną w tym miejscu od 1945 roku. Obok cebulic, występuje jeszcze śnieżnik lśniący, również niebieski, ale nieco bledszy.
Wysyp niebieskich kobierców
Pewną już tradycją Łodzian w okresie od marca do kwietnia, są liczne odwiedziny w parku, właśnie w okresie kwitnienia cebulic.
Niebieskie kwiatuszki przyciągają swoja urodą podziwiających je spacerowiczów, amatorów fotografii, oraz liczne owady zapylające. W świadomości mieszkańców miasta, od momentu ich pojawienia się, zaczyna się na dobre wiosna.
Emigracja – wystawa w Łódzkim Towarzystwie Fotograficznym
Robimy wystawę
Koniec szkoły, egzaminy, małe stresiki i wystawa. Tak mniej więcej wyglądał koniec stycznia dla mnie i koleżanek oraz kolegów z kursu fotograficznego. Egzaminy zdane, co było do przewidzenia, a my postanowiliśmy kontynuować nowo rodzącą się tradycję naszej szkoły.
Przez dwa lata uczyliśmy się w Centrum Kształcenia Ustawicznego, przy ul Narutowicza, nie tylko zawodu fotografa, ale i fotograficznego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Wobec tego idealnym podsumowaniem nauki i twórczego wysiłku, musiała być tematyczna wystawa fotografii.
Sam temat nie był prosty. Żyjemy w mieście pełnym emigrantów z innych krajów. Musieliśmy przestawić swoje myślenie na sytuację oddzielenia od własnego kraju, w połączeniu z inną totalnie rzeczywistością, nowym językiem.
Moja interpretacja „Emigracji”
Ze swojej strony zdecydowałam się wykorzystać zaistniałe warunki przyrody, czyli brak światła, szybko pojawiające się ciemności zimowe.
Ciemno straszno, nieprzyjaźnie. Poczucie klaustrofobii i osaczenia przez nieprzyjazne otoczenie, to pierwsze dwa zdjęcia. Jednak mój bohater postanawia z tym zerwać i wyjść z tego zamknięcia. Mimo że nadal wszystko wygląda mało przyjaźnie i nadal panuje poczucie wyobcowania i osamotnienia, to jednak szansą na oswojenie stanu rzeczy jest obecność innych ludzi . Choćby byli na początek anonimowi.
Podsumowanie otwarcia wystawy
Wernisaż z licznym uczestnictwem gości w postaci przyjaciół, rodziny, oraz osób zaproszonych przebiegł bardzo pomyślnie. Nawet dwie osoby zdążyły sprzedać swoje dzieła.
Wszystkie działania związane z wykonaniem prac dedykowanych na zadany konkretny temat, przygotowanie ich do druku i prezentacji, było z pewnością ogromnym doświadczeniem. Okazuje się, że dyscyplina twórcza, narzucająca ramy czasowe i tematyczne może być inspirująca i wyzwalająca w tzw procesie twórczym wykonywania zdjęć.